U Oliwierka wszystko ok , do Niemiec jedziemy w niedziela 03.06. To
bardzo ważny wyjazd i ogromny stres dla nas . Po badaniach rozmowa z
profesorem i ustalenia.
natknęłam się na blog Oliwierka całkiem przypadkiem, odrazu wysłałam sms-ka :) i chcę napisać, ze śliczniejszego chłopczyka na świecie nie wdziałam!!! no poprostu taki przystojniacha ze brak słów!!! życzę duuużo wytrwałości w walce , 3mam kciuki za zdrówko maluszka- pozdrowienia :):)
niech ten wyjazd bedzie szczesliwy!!!!!!!musi byc!!!trzymam kciuki za wyjazd,za wyniki,za zycie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buziaki wielkie dla synka,dzielnego czlowieczka!pozdr,justyna
Przeczytałam blog.... :( Mam synka w tym samym wieku. Z całego serca trzymamy rodziną kciuki za Oliwiera, za Was i choć wirtualnie, ale przesyłamy ogromne pokłady pozytywnej energii do walki. Trzymamy kciuki za wyjazd. Nie ma innej opcji, aby był szczęśliwy. Gorąco pozdrawiamy. Kasia.
U Oliwiera wszystko dobrze... i tak MUSI być i tak BĘDZIE! Wciąż całym sercem jestem przy Was, nie dopuszczajcie złych myśli , choć wiem jakie to trudne. Oliś ma "szczególną" opiekę-ja to wiem... :)
natknęłam się na blog Oliwierka całkiem przypadkiem, odrazu wysłałam sms-ka :) i chcę napisać, ze śliczniejszego chłopczyka na świecie nie wdziałam!!! no poprostu taki przystojniacha ze brak słów!!!
OdpowiedzUsuńżyczę duuużo wytrwałości w walce , 3mam kciuki za zdrówko maluszka- pozdrowienia :):)
niech ten wyjazd bedzie szczesliwy!!!!!!!musi byc!!!trzymam kciuki za wyjazd,za wyniki,za zycie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbuziaki wielkie dla synka,dzielnego czlowieczka!pozdr,justyna
Przeczytałam blog.... :( Mam synka w tym samym wieku. Z całego serca trzymamy rodziną kciuki za Oliwiera, za Was i choć wirtualnie, ale przesyłamy ogromne pokłady pozytywnej energii do walki. Trzymamy kciuki za wyjazd. Nie ma innej opcji, aby był szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiamy. Kasia.
U Oliwiera wszystko dobrze...
OdpowiedzUsuńi tak MUSI być
i tak BĘDZIE!
Wciąż całym sercem jestem przy Was,
nie dopuszczajcie złych myśli , choć wiem jakie to trudne.
Oliś ma "szczególną" opiekę-ja to wiem... :)