czwartek, 8 grudnia 2011

Kochani dziś Oliwier miał robione USG wynik będziemy znali jutro. Temperatura strasznie skacze. Wynik z punkcji szpiku poznamy w poniedziałek. Po powrocie ze szpitala dzień upłyną na zabawie budowaliśmy dom z lego i jeździliśmy samochodami. Rozmawialiśmy też z rodzicami dzieci leczonych w klinice, byli bardzo zaskoczeni że musimy sami płacić za leczenie naszego synka. Mamy pecha że żyjemy w takim kraju ale ogromne szczęście że są tak życzliwi ludzie. Jesteście kochani to dzięki wam możemy walczyć o życie dla naszego synka. W Głogowie choć nas nie ma ciągle jakieś akcje charytatywne, wielkie pokłony dla was. TO KWOTA Z DZIŚ 211 991, 21zł

4 komentarze:

  1. Jesteśmy wrażliwym społeczeństwem- historia Oliwierka doskonale to potwierdza. Tylko dlaczego ta nasza wrażliwość kończy się gdzieś w biurach, urzędach, instytucjach? Dlaczego rodzice chorych dzieci, aby je ratować muszą wyciągać ręce do ludzi? Dlaczego - gdyby nie akcje Owsiaka, ludzka ofiarność, tak spontaniczna odpowiedź na "pospolite ruszenie", w naszych szpitalach na oddziałach noworodkowych i pediatrycznych panowałby "trzeci świat"? Dlaczego urzędowa biurokracja pozbawia życia niejedno przedszkole, żłobek- gdyby zajrzeć do statystyk śmiertelności dzieci w Polsce - z całą pewnością ukazywałyby - mimo postępu, osiągnięć medycznych, wykwalifikowanego personelu, wydobywanego "spod ziemi" sprzętu (głównie dzięki akcjom społecznym)- z całą pewnością "grono aniołków" powiększone w skali roku wypełniłoby nie jedną placówkę opiekuńczą...Dlaczego ciężko chore dzieci nie mogą skorzystać z szansy na życie? Może NFZ zna przynajmniej odpowiedź na to pytanie...
    Trzymam kciuki, aby Wasza dzisiejsza nadzieja była jutrzejszą rzeczywistością, aby się wszystko udało, abyście przez wiele długich lat stanowili szczęśliwą rodzinę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromne kciuki za wyniki badań!
    Przesyłam moc pozytywnej energii dla Oliwierka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram i przyłączam się do uwag z komentarza Stelli.
    Sama doświadczyłam tego strasznego uczucia bezsilności wobec instytucji i działań niektórych lekarzy..,
    Również Głogów I ludzie wielkiego serca z całej Polski walczyli i starali się pomóc mojej córce.
    Nie zdążyliśmy.

    Oliwierkowi kibicuję z całych sił.
    Jest moim Małym Bohaterem , któremu na pewno się uda!
    Trzymam kciuki za dzielną rodzinę.

    OdpowiedzUsuń