wtorek, 28 lutego 2012

Jesteśmy już w domu , wróciliśmy w nocy. Krew była toczona dopiero o siedemnastej . Oliwier czuje się w miarę dobrze . Katar i kaszel słabną i to nas bardzo cieszy . Gardełko nie boli . Cieszy nast to że Oluś rwał się do zabawy. Ganiał za swoim kotkiem i jeździł swoim ulubionym samochodem.

5 komentarzy:

  1. jak dobrze, właśnie na takie wieści czekałam:)Oluś, trzymam kciuki mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak domek:)))
    Trzymaj się dzielnie Serduszko, TY i Twoi cudowni Rodzice.

    Codziennie proszę MISIA aby tam z góry opiekował się Olusiem tutaj na dole...

    /asia/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma nic cudowniejszego niz usmechniete dziecko, jeszcze w waszej sytuacji. Olus przystojniaczku trzymaj sie bo masz mi wyrosnac na slicznego ziecia. A rodzicom Oliwierka wytrwania i klaniam sie wpol, bo jestescie cudownymi rodzicami, przyklad dla wielu rodzin:)buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciszę się razem z Wami! Oluś, głowa do góry i mnóstwa uśmiechu!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co dom to dom:-) cieszą takie wiesci.....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń